Gdyby ludzie widzieli cuda, które dzieją się podczas Mszy świętej! Gdyby widzieli rzesze aniołów, serafinów, cherubinów, trony, świętego Józefa, Matkę Najświętszą i wreszcie samego Chrystusa podczas ostatniej wieczerzy – wszystkie kościoły pękałyby w szwach. Księża organizowaliby kolejne Msze święte, a ludzie nie odchodziliby od konfesjonałów. Każdy stawałby na palcach, wyciągając jeszcze wyżej szyję, by nic z tego, co dzieje się w jedną godzinę ich nie ominęło. Gdyby tylko ludzie mogli zobaczyć te cuda……Czy jednak Bogu zależy na tłumach, oklaskach, achach i ochach? Bóg się nie reklamuje, a jednak przetrwał tyle wojen, tyle katastrof i reżimów. Codziennie, bez szumu, w tym samym miejscu, zawsze czeka z najcudowniejszym widowiskiem spotkania Nieba z Ziemią, Miłości z marnością, Wierności z Niewiernością, Wiary z Nadzieją…..gdyby tylko człowiek zgiął kolana i nachylił kark, zobaczyłby to wszystko. Effatha! Człowieku otwórz się!